Dawno nic nie było o Urzędzie!
Ano właśnie.
budowa sunie do góry a ja się nic a nic nie chwalę o moich dalszych walkach z urzedem, które w międzyczasie się pojawiły.
Chcemy w miarę szybko ogrodzić działkę. Zatem dowiedzieliśmy się,że ten fakt musimy zgłosić w naszym ulubionym miejskim (nie)przyjaznym mieszkańcowi urzędzie!
Już na samą myśl o tym mnie skecało. Całe szczęście z wypełnionymi (pobranymi ze strony urzędu) papierkami wybrał się mąż.
Zajechał przed 8 rano zaparkował na parkingu urzędu......
Dotarł do odpowiedniego pokoju złożył wniosek. Wszystko niby ok... ale.... Pan nie jest właścicielem działki(ja jestem a dom budujemy jako inwestorzy razem) zatem będzie potrzebne moje oświadczenie,że się zgadzam by on razem ze mna wystpowal o ten płot(??????)albo muszę prośbę składać sama. Do tego trzeba narysować szkic płotu.Coś tam ręcznie na korytarzu na kolanie mąż narysował. Oddał i niby wszystko już. Prosta sprawa!
Wraca szczęśliwy Pan mąż do samochodu po tak szybko załatwionej sprawie, zadowolony a tu zonk. Samochód na parkingu zastawiony. Zaparkowane auta niemalże jeden na drugim. (Parking dla interesantów i pracowników jest tyci, jeden). Zatem okazało się,że pracownicy mają już tak wyrobiony system, zę parkują na zapałkę, zastawiając się wielokrotnie i zostawiają do siebie numery telefonów za szybką. Tylko skąd interesenat ma o tym wiedzieć?????? Już pominę fakt,że akurat tego dnia biedny zapomniał telefonu..... Zatem poszedł do recepcji, udało się namierzyć jedną panią i ściągnąć na dół. Ku jej uprzejmości zadzownili z jej telefonu do drugiej a ta już nie odebrała;/ I dupa! Przez płot mój mąż został pozbawiony auta na cały dzień. A,że akurat miał wolne na załatwianie spraw to wyobraźcie sobie jak był zły. Oczywiście zaczęło potem padać.... widomo wszystko na raz! Zatem po wyceny okien już jeździł taksówką. Owszem mógł zawołać straż miejską by mu auto odblokowano, w końcu parking publiczny i to pod urzędem ale już był tak zły,że nie chciał zaczynać takich wojen. Na spokojnie załatwił co miał i o 15:30 zgłosił się po auto.
Ja w tym wszystkim zdziwiłam się,że złożenie papierków poszło wyjątkowo łatwo i o nic nie proszo byśmy donieśli... a jakżesz się myliłam;)
Po tygodniu zadzownili do męża!,że zgłosić mam się ja. Napisać cały wniosek od nowa(no bo przecież to ja mam się o ten płot prosić a nie my) i koniecznie musze donienść akt własności działki. Oczywiście padło pytanie czemu? skoro mamy prawomocne pozwolenie na budowę i właśnie buduje się tam dom? to chyba wiadomo,że to nasza działka a ten papier w tym urzędzie sie przewijał przez ostatnie pół roku? Odpowiedziala Pani bo tak! i ....bo to inny pokój! I koniec dyskusji!
Zatem pojechaliśmy nastęnego dnia (parkując na parkingu przy ulicy) a na parkingu urzędu samochody na zapałkę(na własne oczy widziłam, faktycznie jedno auto na drugim w różnych kombinacjach, tak by się upchnąć).
Zaszłam, wykreśliłam męża z podania (pani powiedziała z łaską,że właściwie to mamy szczęście(poważnie?),że ona do nas zadzwoniła a nie napisała pismo, bo sprawa by sie o urzędowe 2 tygodnie przez to przeciągnęła!!!!). Pokazałam akt(tylko! do wglądu!) i narysowałam na jakiejś jej mapce linię, którą idzie płot, nie zauważyła,że obok też idzie droga i kazała mi kreślić tylko od frontu, nie chcąć tam wracać spytałam,że chyba obok też powinnam(oczywiście,że powinnam) ale już,że z boku będą same sztachety a od frontu murowany ze sztachetami to się nie przyznałam:P I tyle... standardowo brak odezwu w ciągu 30 dni jest akceptacją;)!
W ten weekend dowiedzieliśmy się,że jeszcze musimy mieć pozwolenie na budowę/rozprowadzenie/zaprojektowanie sieci gazowej na naszej działce. A to nie idzie zgłoszeniem jak płot, tylko normalnie procedura pozwolenia..... Już sie boję:(
z wodą jak już będzie wodociąg też tak będzie trzeba zrobić:(
trzymajcie kciuki!!!
A tym czasem z naszego domku opuścił nas las stempli:) I tak to teraz ładnie i przestrzennie wygląda.
I dachu coraz więcej I jeszcze dekoracyjne jętkiMamy już wycenę dachu (10 maja wkracza dekarz) i myślę,że na dniach będziemy juz zamawiać okna.
Trzymajcie się ciepło i wiosennie!